W wielowiekową tradycję wrześniowej wędrówki pielgrzymów „na i z” odpustu Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Dąbrówce Kościelnej wpisuje się nowa. Po raz kolejny w niedzielę 11 września 2011 r. mieszkańcy wierzenickiej parafii witali na Maruszce koło Mielna, powracających przez Puszczę Zielonka pielgrzymów. Przy figurze Matki Boskiej Dąbrowickiej, dochodzące grupy pielgrzymkowe modliły się, a następnie witane były przez proboszcza wierzenickiej parafii ks. Przemysława Kompfa i zapraszane do Wierzenicy, w tym na rajd „Witamy jesień u Augusta Cieszkowskiego” 24 września.
Maruszka – znane miejsce postoju w Puszczy Zielonka – fot. Wł. Buczyński
Po przeciwnej stronie skrzyżowania, czyli na miejscu odpoczynku śródleśnego, czekało na nich coś dla ciała. W 2009 r. Stowarzyszeniem Pomocy Rodzinie im. Augusta Cieszkowskiego w Wierzonce, wystąpiło z inicjatywą podjęcia powracających tamtędy pielgrzymów posiłkiem. Tym razem czekały na nich: grochówka, bigos, kawa i ciasto oraz cieszące się tego upalnego popołudnia ogromnym powodzeniem napoje chłodzące. Wszystko to za sprawą członków Stowarzyszenia, parafialnego zespołu Caritas, mieszkańców Mielna i Klin oraz donatorów. Wcześniej ks. proboszcz zapraszał parafian na spotkanie z pielgrzymami. Pieszo, rowerami, samochodami dotarła na nie kilkudziesięcioosobowa grupa ze wszystkich wsi parafii a także kilkanaście osób spoza niej. Spotkali się z ponad 150 idącymi pieszo pątnikami z parafii Niepokalanego Poczęcia NMP na poznańskiej Głównej, Niepokalanego Serca NMP w Czerwonaku, macierzystej św. Mikołaja, połączonych: św. Józefa w Kicinie oraz św. Alberta i Matki Bożej Fatimskiej z Koziegłów.
Trud pielgrzymów został nagrodzony – fot. Wł. Buczyński
Przed wyruszeniem w dalszą drogę, wyrażali nadzieję na spotkanie za rok. Taką nadzieję miała również pani, która wędrowała już 62 raz tym pielgrzymkowym szlakiem. Każda z grup parafialnych dziękowała słowami, oklaskami bądź pieśniami wszystkich ich podejmujących. Podczas oczekiwania i goszczenia pieszych pielgrzymów przez Maruszkę przewinęło się wielu innych jadących rowerami oraz turystów na rowerach i samochodami, część z nich również skorzystała z zaproszenia do wspólnego posiłku.
Ewa J. i Włodzimierz Buczyńscy